NOWE WYZWANIE. TRENING 6 X W TYGONIU PRZEZ 6 TYGODNI + DIETA
Witajcie, Moi Drodzy!^^ Od sześciu dni jestem na diecie. Nie lubię się rozdrabniać, ponieważ zwykle nie dochodzę w ten sposób do żadnego celu. Potrzebuję radykalnej zmiany w wyglądzie i radykalnej metody działania. Dałam sobie sześć tygodni na dietę, ćwiczenia + stopniowe wprowadzanie różnych zdrowych nawyków, tak aby nie rozciągać tego na miesiące, czy nie daj Boże lata! Sześć tygodni, to półtora miesiąca i tyle na początek wystarczy, aby z osoby względnie szczupłej ale nie do końca zadowolonej ze swojej sylwetki, stać się bardziej wysportowaną i pewną swojego ciała. Chcę przede wszystkim zdrowiej żyć i dzięki temu lepiej się czuć, mieć lepszy nastrój.
TRENING
Trenerzy zwykle polecają ćwiczenia trzy razy w tygodniu, przynajmniej dla początkujących. Dla mnie trzy treningi w tygodniu, to niestety za mało. Ćwiczyłam z taką częstotliwością i ciągle się coś wydarzało... Wystarczyło, że odpadł mi jeden trening i z trzech w tygodniu, czyli można powiedzieć - z treningu co drugi dzień, sytuacja wyglądała tak, że poćwiczone było dwa razy w tygodniu... Gdy odpadły dwa treningi, zostawał jeden, a wtedy robiło się naprawdę bardzo demotywująco. Najtrudniej gdy była to końcówka tygodnia i wiedziałam, że mimo wysiłku, który jest przede mną - moim wynikiem w danym tygodniu będzie już tylko 1 trening, a takie ćwiczenia od czasu do czasu, nie dają żadnych efektów i nie mają po prostu sensu.
PLAN TRENINGOWY
Rozgrzewka poniedziałek - sobota
Taniec 15min + Rowerek 1h - 2h podczas pracy przy komputerze, wykonywania telefonów i słuchania muzyki! XD
poniedziałek, środa, piątek
300 brzuszków na kołysce + 15 min hula hop z podwójnym masażerem = 30 min
wtorek, czwartek, sobota
E.Chodakowska Skalpel 45min z hantlami 0,5kg + Mel B. pośladki 10min + Boczki Tiffany 10min = 65min
Nie licząc 15 min tańca jako rozgrzewki, którą każdy w zasadzie mógłby sobie odpuścić oraz godziny spędzonej na rowerku, podczas pracy przy komputerze (nazwałabym to raczej udoskonaleniem biurka). No i oczywiście największy tego plus: trening robię od razu po wstaniu od komputera i zejściu z rowerka. W tym momencie piszę dla Was ten wpis i pedałuję.^^
tygodniowo: 3x30min + 3x 65min = 285min
w sumie: 1710min = 28,3h (w zaokrągleniu 30h)
30 godzin... treningu
Toż to niecały roboczy tydzień pracy, przeciętnego pracownika w przeciętnej robocie... O.o ..(?)
DIETA
Jeżeli chodzi o to, co było do tej pory, to moja dieta już od dawna stopniowo zmierzała ku lepszemu. Teraz jednak podchodzę do tematu bardziej zasadniczo.
Zacznę
od tego, że moja dieta jest dość schematyczna i monotonna, co może nie
spodobać się wielu opiniotwórcom. Na śniadania, lunche i kolacje jem
praktycznie to samo. Właściwie to głównie zmieniają się tylko obiady
albo smaki koktajli owocowych.
Jeżeli chodzi o to, co było do tej pory, to moja dieta już od dawna stopniowo zmierzała ku lepszemu. Teraz jednak podchodzę do tematu bardziej zasadniczo.
- Na śniadanie jem głównie owsiankę z bananem i bakaliami oraz pestki.
- Kawę
stopniowo zastępuję żołędziówką, a krowie mleko kokosowym. Niestety
żołędziówka działa na mnie zbyt słabo, a przecież ćwiczę
codziennie od sześciu dni, więc ciągle chce mi się jeść albo spać. XD Wiem, że to minie, nie czuję jeszcze przypływu energii,
o którym wiele się słyszy. Odnoszę raczej wrażenie, że od ostatniej doby wyczerpują mi się pomału rezerwy. Wiem, że systematyczne ćwiczenia spowodują, że będę czuła więcej energii i większą radość z życia ale teraz po woli wchodzę w stan zombie. Na szczęście jutro niedziela - czyli dzień całkowicie wolny od ćwiczeń!^^
- Wszystkie posiłki gotuję sama. Nawet jeśli zamawiam, to np. rybę z grilla z podwójną surówką (byleby nie z kwaszonej kapusty)
- Zrezygnowałam z: mąki pszennej na rzecz owsianej oraz kukurydzianej. Generalnie unikam glutenu i nie mieszam węglowodanów, bo od tego się tyje.
- Używam pozostałości z produkcji domowego mleka kokosowego, jako składnika do omletów, panierek.
- Nie zrezygnowałam ze smażenia ale staram się nie jeść smażonych rzeczy częściej niż 2 razy w tygodniu. Omletów nie liczę jako smażony posiłek. Mam na myśli kotlety z indyka, krewetki, rybę, kalmary. Wszystko, co smaży się na głębokim tłuszczu.
- Nie zrezygnowałam z ziemniaków, chociaż staram się jeść je do obiadu maksymalnie 2 razy w tygodniu.
- Nie używam bulionu ani żadnych przypraw z glutaminianem sodu, czy innymi polepszaczami smaku.
- Nie jem kurczaków, bo są nafaszerowane hormonami i innymi antybiotykami. Kupuję mięso indyka.
- Przed każdym posiłkiem wypijam minimum 500ml wody z cytryną.
SUPLEMENTY
Przyjmuję suplementy jak: sok z czerwonego buraka w tabletkach, magnez z wit.B6 + Okresowo dodatkowo sama B6. Po lunchu, który właściwie najlepiej żeby był złożony wyłącznie z białka przyjmuję wapń, który jest niezbędny na skórę, jak i na odbudowę mięśni. Na dniach kupuję sobie białeczko w proszku i będę to miksować na lunch z jogurtem i owocami. Ważne, żeby przyjąć białko do 40 minut po treningu. Tylko wtedy uszkodzone mięśnie odbudują się. Jeżeli się nie zabezpieczę, to przed obiadem na pewno dopadnie mnie straszny głód, więc żeby tak się nie stało łykam dwie tabletki z chromem i witaminą B6, dzięki czemu nie odczuwam za bardzo ochoty na węglowodany. Do białka oprócz wapnia, dorzucam witaminę D3, którą tak naprawdę recyclinguję, bo o tej porze robię synkowi mleko modyfikowane z dodatkiem oleju z witaminą D3, a żelatynowe kapsułki z resztką witamin sama połykam zamiast wyrzucać. Ponoć dziecięce witaminy najlepiej się wchłaniają. Wydaje mi się, że to wystarczy, ponieważ dużo czasu spędzam na słońcu. Następnie pod wieczór suplementuję jeszcze raz żelazo z tabletek z buraka, bo to daje 16% większą wydolność organizmu.
Niestety muszę wypijać dziennie dwie kawy, o 9:00 i przed 18:00. Inaczej kończę się ok 20:30 i nie mam siły dłużej ciągnąć dnia.
CUKIER
Nawet ziarenka. "Im jesz więcej cukru, tym starzej wyglądasz" - słodzę wyłącznie miodem i tylko gdy muszę ale trzeba pamiętać, że glukoza jest potrzebna do pracy mózgu. Czasem jem ale bardzo małe ilości.
To co opisałam powyżej, to jedynie ogólny zarys zasad, jakie obowiązują mnie do 16 września.
A u Was jak z ćwiczeniami i dietą?^^
A u Was jak z ćwiczeniami i dietą?^^
Pozdrawiam,
Jenovia Dżemson^^
.
JEŻELI PODOBAŁ CI SIĘ POST, POLUB MNIE NA FACEBOOKU ! DZIĘKI TEMU BĘDZIESZ NA BIEŻĄCO ZE ŚWIATEM MODY, SZTUKI I DESIGNU, NAJLEPSZĄ MUZYKĄ I MOIMI STYLIZACJAMI ! ^^
Wystarczy wejść na: CO UBRAŁA JENNY I INNE PLOTY i polubić ! ^^
Mąka owsiana zawiera gluten!!!Owies co prawda nie zawiera typowych białek tworzących gluten, lecz może być nimi silnie zanieczyszczony, na skutek kontaktu z innymi zbożami podczas zbiorów, transportu, przechowywania czy produkcji przetworów zbożowych takich jak mąka, kasz, płatki czy otręby. Chyba, że kupujesz produkty specjalnej uprawy czystego „bezglutenowego owsa”. Na marginesie jeśli nie ma się żadnych stwierdzonych nietolerancji bądź alergii nie powinno się eleminowac na własną rękę produktów z prostej przyczyny organizm się odzwyczaja, a potem jak wrócisz do tych produktów organizm potraktuje jako alergie. Ogólnie dieta nie powinna być monnotonna bo są większe szanse że organizm nie ma dostarczonych wszystkich witamin tym bardziej przy takiej ilości ćwiczeń. Ogólnie dieta czy zdrowy styl życia nie obowiązuje "od", do jak się zacznie to się stosuje całe życie a nie wywiórczo. Co do twojego pytania ćwiczę 3 razy w tygodniu na siłowni minimalne obciążenie zaczyna się od 10kg ( powolutku coraz wiecej) konsultowane z trenerem, 3 razy treningi interwałowe i obecnie 4 razy w tygodniu bieganie. Dieta hmm... Bardziej zdrowe odzywianie 5 posiłków dziennie-1800 kcal. Dieta ułożona na redukcję i rzeźbę.
OdpowiedzUsuńNie jestem na diecie jako takiej, ale zdrowo się odżywiam. Nie unikam jednak glutenu czy węglowodanów, bo one też są nam potrzebne. Bez nich mam wrażenie, że mój mózg nie funkcjonuje :) ale nie jem słodyczy.
OdpowiedzUsuń"Im jesz więcej cukru, tym starzej wyglądasz" - to stwierdzenie przekonało mnie do ograniczenia cukru, ja mam straszne wahania wagi a teraz znów osiągnęłam sporo nadprogramowych kg, których muszę się pozbyć bo jest mi ciężko.
OdpowiedzUsuńWpisujesz się dokładnie w klimat mojego dzisiejszego wpisu - zaczęłam od wczoraj - póki co Skalpel na rozbiegówkę...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Odpisuję Ci o 18:00, znad filiżanki kawy również! ^^
UsuńJa mam zamiar przejść na dietę wegetariańska, nie potrzebuje diety żeby chudnac, ale chce zacząć unikać mięsa, głównie ze względu na to, ze obecnie te mięsa są nafaszerowane antybiotykami i chemia :) chce sprawdzić jak brak mięsa w diecie wpłynie na moje samopoczucie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Do spożycia nadają się jedynie indyki oraz dziczyzna. Z rybami trzeba uważać!
UsuńJa też na diecie :*
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak Ci idzie XD
UsuńOstatnio też zredukowałam trochę ilość słodyczy i smażonych rzeczy :D Super blog warto poczytac gdy ktoś planuje poważną dietę :* <3
OdpowiedzUsuńJestem tu nowa :( Blog <3
Jeśli się spodoba proszę o follow <3 :* :*
Już sama taka zmiana powinna mieć zauważalny wpływ na Twoje ciało. Nie tylko na wagę ale również na jakoś Twojej cery!
Usuń:D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńJa już schudłam prawie 4kg i jeszcze tylko 4 mi zostało do idealnej według mnie wagi :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńBrawo! Również trzymam za Ciebie kciuki!
UsuńI tak wszyscy wiemy jak to z nami kobietami, chwila dieta, a potem wracamy do tego co złe, i tak w kółko, chociaż każdemu życzę dużo wiary i motywacji do dązenia. Fajny post ;)
OdpowiedzUsuńNiedawno zaczęłam pisać bloga. Dużo szukam innych blogów, dużo czytam, polecam inne blogi.Odwiedź też mnie, z góry dziękuje ;)
https://poradyracjonalistki.blogspot.com/
Oczywiście. Schudłam już 10 kg a znowu widzę, że przytyłam kilogram, bo się najadłam za dużo węglowodanów XD
UsuńGreat post dear! You have a nice blog.
OdpowiedzUsuńI follow you can you follow me back dear?
my blog: www.guzelvekulturlu.com
I will really appreciate that. Thank you
Kisses :)
Wow! This blog looks just like my old one! It's on a totally different topic but it has pretty
OdpowiedzUsuńmuch the same layout and design. Excellent choice of colors!